martedì 8 aprile 2014

Coma - 100 tysięcy jednakowych miast (100 mila città uguali)


Ha penetrato nel tempo rognoso
nelle strade contagiate dell’impotenza di giorni
nel corridoio degli affari duri
La sicurezza che noi...
Nonostante tutte le notti insonni
Nonostante la verità lasciata ad un bivio
Siamo capaci effettivamente
di trovarci già

A casa ci sarà il fuoco
ed a casa le strade dritti
portano giustamente i miei piedi
Non mi mancheranno le forze
Il tempo ha aggrovigliato i passi
è mite e spensierato
ha gli occhi verdi di gatto
Come tu

Ho imparato a morire dentro
Ho imparato a nascondere tutta la paura
Incredibile che io arda così
Incredibile che io capisca ogni segno

Ho dimenticato che da qualche anno
Tutti  spariscono come se non fossero mai esistiti
Nelle diecimila città uguali
Muoiono come i cani
Buon cielo quando tutti dormono
Piangiucola le preghiere con le labbra instancabili
Però mendico, non torcere le mani
Ci protegge il Dio

Potrei enunciare tante parole
rotonde e spensierate
dall’impasto salato del crepuscolo
Se vorresti conoscerle
La vista ha superato la linea
dell’orizzonte per morire
E tu dormi accanto a me e vivi
imminente nei sogni

Ho imparato a morire dentro
Ho imparato a nascondere tutta la paura
Incredibile che io arda così
Incredibile che io capisca ogni segno

Sono io, lo stesso
da tanti anni da solo
Perché tu mi manchi
tu mi manchi
Perché tu mi manchi
tu mi manchi
Sono io, lo stesso
da tanti anni da solo
Aspetto
Przedostała się w parszywy czas
Przez ulice zakażone bezradnością dni
Przez korytarz betonowych spraw
Pewność że my..
Mimo wszystkich nieprzespanych nocy
Mimo prawdy porzuconej na rozstajach dróg
Potrafimy w rzeczywisty sposób
Znaleźć się już

W domu będzie ogień
A do domu proste drogi
Wiodą słusznie moje stopy
Nie zabraknie mi sił
Czas poplątał kroki
Jest łagodny i beztroski
Ma zielone kocie oczy
Tak samo jak ty

Nauczyłem się umierać w sobie
Nauczyłem się ukrywać cały strach
Nie do wiary że tak bardzo płonę
Nie do wiary że rozumiem każdy znak

Zapomniałem że od kilku lat
Wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być
W stu tysiącach jednakowych miast
Giną jak psy
Dobre niebo kiedy wszyscy śpią
Pochlipuje modlitwami niestrudzonych ust
Tylko błagam nie załamuj rąk
Chroni nas Bóg

Ja mógłbym tyle słów utoczyć
Krągłych i beztroskich
Ze słonego ciasta zmierzchów
Jeśli zechcesz je znać
Wzrok przekroczył linię
Horyzontu aby zginąć
A ty przy mnie śpisz i żyjesz
Nieodległa w snach

Nauczyłem się umierać w sobie
Nauczyłem się ukrywać cały strach
Nie do wiary że tak bardzo płonę
Nie do wiary że rozumiem każdy znak /x2

To ja, ten sam
Od tylu lat, sam
Bo ciebie mi brak
Ciebie mi brak
Bo ciebie mi brak
Ciebie mi brak
To ja, ten sam
Od tylu lat, sam
Czekam..

[tradotto da Paulina Gabryelczyk]

Nessun commento:

Posta un commento