Mi vergogno così tanto (tantissimo) Ma mi son innamorato Quanta volta? Centesima volta! Ma mi son innamorato Non volevo, piccola magra bionda Pensavo che passasse, macché! Mi giro, soffro Non so io che voglio. E quello comincia di solito così Non sai neanche come e dove Semplicemente ti ha preso la ragazza E dopo stai già male. All’inizio la vedi raramente Poi vuoi essere con lei E poi non c’è niente da fare e senti Che senza di lei non riesci a vivere. Per un giorno con la tua amorosa, daresti 1000 anni per una notte invece, se ti fosse ordinato, daresti volentieri tutto il mondo Perché quello di solito comincia così Non sai neanche come e dove Ti dimentichi di tutto il mondo E ami perché il cuore vuole così. Mi vergogno così tanto (tantissimo) Ma qualcosa in lei mi imbarazza Sono stato con lei quasi un anno Tanto di meno si potrebbe essere è così triste Perché è vero, l’ho amata veramente Mi giro, mi soffro Non so io che voglio. E quello comincia di solito così Non sai neanche come e dove La ragazza comincia ad annoiarti E questo è il segno, che è già male. Cominci a portarla dai parenti E poi dici “vai da sola” E alla fine succede, sei sicuro Che con lei non riesci più a vivere. Per un giorno senza la tua amorosa Daresti 10 anni A casa per la notte torni come condannato, pensando come sfuggire nel mondo. E quello comincia di solito così E dura ancora qualche giorno Alla fine la lasci, dimentichi La vita è così. C’est la vie. | Tak mi wstyd (strasznie wstyd) Lecz zakochałem się Który raz? setny raz! Lecz zakochałem się Nie chciałem, mała szczupła blond Myślałem przejdzie, ależ skąd! Kręcę się, męczę się Sam nie wiem czego chce. A to się zwykle tak zaczyna Sam nawet nie wiesz jak i gdzie Po prostu wzięła cię dziewczyna A potem jest już z tobą źle. Z początku rzadko ją widujesz A potem częściej chcesz z nią być A w końcu trudno, ale czujesz Że bez niej już nie możesz żyć. Za jeden dzień z tą twoją ukochaną, oddałbyś 1000 lat Za jedna noc zaś, gdyby ci kazano, dał byś chętnie cały świat. Bo to się zwykle tak zaczyna Sam nawet nie wiesz jak i gdzie O całym świecie zapominasz I kochasz bo tak serce chce. Tak mi wstyd (strasznie wstyd) Lecz coś mnie peszy w niej Byłem z nią prawie rok Długo bo można mniej To takie przykre sprawy są Bo prawda cóż kochałem ją Kręcę się, męczę się Sam nie wiem czego chce. A to się zwykle tak zaczyna Sam nawet nie wiesz jak i gdzie Zaczyna nudzić cię dziewczyna A to jest znak, że jest już źle. Zaczynasz chodzić z nią do krewnych A potem mówisz sama idź A w końcu trudno, jesteś pewny Że z nią nie możesz dłużej żyć. Za jeden dzień bez twojej ukochanej, oddałbyś 10 lat Do domu na noc wracasz jak skazany, myśląc jak by zwiać gdzieś w świat. A to się zwykle tak zaczyna I trwa przez jeszcze kilka dni W końcu ja rzucasz, zapominasz I to jest życie C'est la vie |
[tradotto da Mikołaj Kaczmarek]
Nessun commento:
Posta un commento