venerdì 25 ottobre 2013

Czesław Śpiewa Miłosza - A jednak (Eppure)


Eppure eravamo così simili a noi stessi
Con tutta la nostra miscela dei peni e delle vagine
Col cuore battente fortemente nella paura e nel piacere
E con la speranza, speranza, speranza.

Eppure eravamo così simili a noi stessi,
Che i draghi pigri che si stirano nell’aria
Dovevano considerarci fratelli e sorelle
Che giocavano in armonia nel giardino solare,
solo che noi non lo sapevamo,
chiusi ognuno nella pelle sua, separati,
e non nel giardino, sulla terra amara.

Eppure eravamo così simili a noi stessi,
anche se ogni filo d’erba aveva la sua sorte
ogni passero nel cortile, ogni avricola.
E il neonato che forse si chiamerà Gianni, forse Teresa
 Si nasceva per la lunga felicità o per la vergogna e la sofferenza
Solo una volta, fino alla fine del mondo.
A jednak byliśmy do siebie tak podobni
Z całą naszą mizerią penisów i wagin.
Z bijącym mocno sercem w strachu i rozkoszy,
I nadzieją, nadzieją, nadzieją.

A jednak byliśmy do siebie tak podobni,
Że leniwe smoki przeciągające się w powietrzu
Musiały nas uważać za braci i siostry
Bawiących się zgodnie w słonecznym ogrodzie,
Tylko my o tym nie wiedzieliśmy,
Zamknięci każde w swojej skórze, osobni,
I nie w ogrodzie, na gorzkiej ziemi.

A jednak byliśmy do siebie tak podobni,
Mimo że każde źdźbło trawy miało własny los,
Każdy wróbel w podwórzu, każda mysz polna.
A niemowlę, które dostanie na imię może Jan, może Teresa,
Rodziło się na długie szczęście albo na wstyd i cierpienie
Tylko raz jeden, aż do końca świata.

[tradotto da Mikołaj Kaczmarek]

Nessun commento:

Posta un commento