sabato 26 ottobre 2013

Dawid Podsiadło - Trójkąty i kwadraty (Triangoli e quadrati)


Sto sulla strada, non mi vede nessuno,
a sinistra giace un bastone solo,
sollevo la testa, le file delle nuvole sopra di me,
il sole tira giù l’orizonte sulla corda.

Pendo sopra la terra un centimetro o due,
l’invidia, l’odio come le formiche si perdono tra l’erba
chiudo gli occhi e conto fino a tredici,
prima che il sole tramonti mi mancherai di nuovo.


Come il vapore cambio lo stato,
mi sollevo alle nuvole,
cado come la grandine,
mi sciolgo ai tuoi piedi.

Sto sulla strada, non mi vede nessuno,
libero dal guinzaglio ogni pensiero che mi stanca,
le stelle formano triangoli e quadrati,
te le porterò oggi nelle tasche.


Come il vapore cambio lo stato,
mi sollevo alle nuvole,
cado come la grandine,
mi sciolgo ai tuoi piedi.

Come il vapore cambio lo stato,
mi sollevo alle nuvole,
non mi fermerà nulla,
dimmi solo che mi vuoi, sarò tuo.
Stoję na drodze, nie widzi mnie tu nikt,
Po lewej stronie leży samotny kij,
Podnoszę głowę, nade mną rzędy chmur,
Słońce horyzont na sznurku ciągnie w dół.

Wiszę nad ziemią centymetr albo dwa,
Zazdrość, nienawiść jak mrówki błądzą wśród traw,
Zamykam oczy i liczę do trzynastu,
Nim zajdzie słońce tęsknić za Tobą będę znów.

Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
spadam kulami gradu,
topnieję u Twych stóp.

Stoję na drodze, nie widzi mnie tu nikt,
Spuszczam ze smyczy każdą meczącą mnie myśl,
Gwiazdy formują trójkąty i kwadraty,
Dziś je w kieszeniach będę do Ciebie niósł.

Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
spadam kulami gradu,
topnieję u Twych stóp.

Jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
nic nie zatrzyma mnie,
powiedz tylko, że chcesz, będę Twój.

[tradotto da Mikołaj Kaczmarek]

Nessun commento:

Posta un commento